niedziela, 26 czerwca 2016

Kogitsunemaru z Konnosuke Nendoroid nr 525, bez skali od Good Smile Company

Trzeba było w końcu się z tym zmierzyć.
Nie było jednak łatwo.
Każdy, kto robił zdjęcia nendosom wie, ile w tym roboty.
Dzisiaj zajmę się nendoroidem Kogitsunemaru z Touken Ranbu, wydanym przez Good Smile Company. Jak to zwykle z nendosami bywa, Kogi liczy sobie całe 10 cm. Dodatkowo ma przy sobie liska Konnosuke, który dodaje uroku całej figurce, ale również jest cokolwiek problematyczny, bo za dużo pił i się ciągle przewraca.
Zapowiedź, prototyp, data wydania

W lutym 2015 roku Good Smile Company podczas zimowego Wonder Festiwal zapowiedziało, iż ma w planach nendosa tego pana. Jeżeli chodzi o nendo z TR to GSC akurat śpieszyło tyłki, żeby wydać wszystko w trakcie trwania fali popularności tejże gry.
Prototyp został ukazany w maju tego samego roku i kiedy go zobaczyłam, to stwierdziłam, że chrzanię świat i rzycie, ja go chcem.

Kilka dni później pojawił się już pomalowany nendosek, co tylko pokazywało, jak bardzo GSC się spieszy z TR. Lecą na kasę, skubani X"D. Wydanie Kogiego zostało zapowiedziane na listopad tego samego roku i tak też został wydany. Już wspominałam o tym, że GSC z nendosami to się raczej nie spóźnia, gorzej jest jednak, jak mają wydać skalę.

Moje odczucia

Bardzo mnie się ten pan spodobał, dlatego też zamówiłam go w preorderze. Generalnie to ludzie się rzucali na te nendosy jak na ciastka, także trzeba było się trochę pośpieszyć z zastanawianiem, czy aby na pewno chcę. Nadal nie wiem, czy ja na pewno go chcę, no ale zamówiony został, dotarł do mnie, także mieć go mam XD
Tak samo jak nendos Munechiki, Kogi zachwycił mnie swoim wyglądem, a zwłaszcza detalem stroju. To był również główny powód dla którego zamówiłam tego nendosa.


Mówiąc o detalu, muszę oczywiście wspomnieć o malowaniu. Jakby nie patrzeć w nendosach nie ma takiego dużego pola do popisu jak w skalach, jednak przy Kogim GSC wykazało się w 100% i malowanie jest zrobione bardzo dokładnie i starannie. Strój ma ładne, żywe kolory, a każdy detal wręcz zachwyca.


Buźki Kogi dostał trzy, z czego jedna jest uśmiechnięta z zamkniętymi oczyma, także można ją wykorzystać do innych nendosów. Jak już jestem przy buźkach to warto wspomnieć o włosach, przy których na pewno było pracy co nie miara, ale efekt końcowy jest świetny. Kosmyki z przodu są bardzo elastyczne, dzięki czemu bez problemu można je przesunąć i włożyć rękę na swoje miejsce. Z takich ciekawostek to kitek, który Kogi ma na końcu włosów, jest doczepiany :D.
Z dodatków jakie chłopak otrzymał to oczywiście dodatkowe ręce, miecz oraz pochwa na niego oraz liska. Tyle o ile, szaleństwa nie ma, ale jest lisek.


Lisek jest niesamowicie uroczy, jednak bardzo łatwo się przewraca i w mojej witrynce częściej leży niż stoi XD. No ale co zrobić, jak nie ma go gdzie przypiąć do podstawki?

Podstawka jest okrągła i ma na sobie namalowany herb miecza, zresztą tak samo miał i Munechika. Przez swoje długie włosy, Kogitsunemaru ma podpórkę którą się wpina między nogi i potem przyczepia do podstawki. Zazwyczaj nendosy mają podpórkę montowaną na plecach, jednak Kogi ma zbyt bujną fryzurę, żeby można było to zrobić. Osobiście lubię, kiedy nendosy mają podpórki między nogami, dzięki temu są stabilniejsze.

W sumie to Kogi nie ma usterek, które bym do tej pory zauważyła. Jedyne co to ten kitek z tyłu łatwo odpada. Nie trzeba się specjalnie siłować, żeby zmienić mu części, jednak również nie są one luźne i nie wypadają z łatwością. Może akurat ja miałam takie magiczne szczęście i dostał mi się taki dobry egzemplarz.

Ogólnie oceniam nendosa na A+, w sumie nie ma co się do chłopa przyczepić. Co prawda kupiłam go, żeby Munechika miał swojego chłopaka, ale każdy powód jest dobry XD. Już wspominałam, że nie znam gry Touken Ranbu, jednak jak zobaczyłam Munechike i Kogiego to od razu ich szipnęłam XD.

Posłowie

Nie udało mi się pyknąć dwóch recek w tygodniu, jednak stwierdziłam, że co za dużo, to nie zdrowo.
Dzisiaj zdałam egzamin z jogi na ocenę 5, także od teraz jestem również wykwalifikowanym instruktorem jogi :D. Bardzo fajny kurs generalnie i szkoda, że się skończył, bo ludzie byli naprawde sympatyczni.
A my witamy już lato! Lato przyszło do nas i od razu chciało, abyśmy spłonęli w ogniu piekielnym X"D. Nie lubię upałów, strasznie mnie męczą. Nawet będąc osobą szczupłą jest mi tragicznie podczas upałów. Ale jakoś przeżyłam, powoli acz skutecznie się roztapiając. W sumie na pogodę nie ma co marudzić, bo ona jest jaka jest i nie mamy na to niby wpływu, jednak u know, to wina ludzi, że lata są coraz gorętsze. To się nazywa globalne ocieplenie i jak my, ludzie, nie będziemy dbali o ziemię, to koniec końców spłoniemy marnie.
Nie dość że spłoniemy marnie, to jeszcze za chiński plastik będzie trzeba płacić dwa razy drożej, bo UK ma swoje widzimisię... Muszę szczerze powiedzieć, że jeżeli za mój lipcowy order będę miała zapłacić po kursie 100 jpy = 4,16 pln, to go usunę.  Już 3,70 pln to było bardzo dużo, ale teraz to jest kosmos X"D to chyba będzie dobry moment, aby zakończyć kolekcjonowanie figurek. Lubię to hobby i lubi pisać bloga o nim, ale nie mam zamiaru aż tak przepłacać. Żyję jednak nadzieją, że to chwilowy wzrost i jen wróci do normy, chociażby do tego 3,70...
Tyle na dzisiaj, sore ja~!

4 komentarze:

  1. Lisek za dużo pił – padłam i nie wstaję XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję zdanego egzaminu z jogi. :D
    Rozbawiłaś mnie tym tekstem o "upitym" lisku. xD
    Ja nie płonę jeszcze w "piekielnym" ogniu, u nas słoneczko się gdzieś chowa i ciągle pada. ; ^ ;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo :D
      się ciesz, że nie płoniesz, u nas co prawda pogoda się ustabilizowała i jest ok, ale nigdy nie wiadomo, kiedy znowóż przyjdzie do nas upał D:

      Usuń