czwartek, 13 sierpnia 2015

Levi - BRAVE-ACT - 1/8 od Sentinel'a

Na pierwszy rzut leci moja pierwsza figurka skalowana, a mianowicie Levi od Sentinel'a w skali 1/8, co daje mu 20cm. Jest on powodem moich wszelkich smutków i rozpaczy, ponieważ od niego zaczęło się straszne zbieractwo, co zresztą opisywała w mojej traumatycznej historii życia w pierwszym poście. Aczkolwiek jest on warty opisania i warty mojego psioczenia, bo będę musiała po marudzić na niego, i to nawet bardzo. Do roboty więc!
fartuszek made by me!

Zapowiedź, prototyp, data wydania

Figurka została zapowiedziana w lipcu 2013 roku, w tym też czasie, podczas Wonder Festival 2013 został pokazany prototyp, który wyglądał naprawdę zacnie i pięknie. Gawiedź bardzo się jarała, tym bardziej iż była to pierwsza skalowana figurka Leviego i, jeżeli chodzi o skale, to chyba najładniejsza, przynajmniej dla mnie (pomijam figurkę Leviego w skali 1/1 która jest niesamowita i chciałabym, oddałabym nawet swój czołg, ale kosztuje tyle co mój dom). 


We wrześniu tego samego roku, Levi został pokolorowany, i preorder zaczynał się tego samego miesiąca. Sama figurka miała zostać wydana w styczniu 2014 roku. Wojna preorderowa była ciężka i straszna, załapałam się (cudem) na drugi lot na AmiAmi. Levi wyprzedawał się w mgnieniu oka, jego cena była dość znośna, bo ogólnie kosztował 8000jpy, zaś na Ami w preorderze kosztował 6870jpy, więc no, nie było aż tak źle. Najważniejsze było dla mnie, żeby w ogóle go zamówić.


Ostateczna data wydania i rozczarowanie

Koniec końców, figurka została wydana w lutym 2014 roku. Miesiąc przesunięcia to nie jest aż tak źle, ale skoro się opóźnili to człowiek miał nadzieję, że dopracują go do końca i każdy jeden będzie wyglądał tak samo, a przynajmniej jak najbardziej zbliżenie, jak prototyp. Niestety, rzeczywistość bywa okrutna. Sentinel to nie jest jakaś wielka i sławna firma i niestety, ale produkt końcowy znacznie odbiega od prototypu, co działało na minus dla Sentinela. Wiele osób rezygnowało ze swoich poreorderów, mnie jednak to nie zraziło, bo ja to miałam nadzieję, że chłopak niefotogeniczny po prostu jest! Zresztą, całkiem inne światło niż na prototypie, więc myślę że i to działało na niekorzyść figurki. Myślę, że niektórzy bardzo przesadzali mówiąc, iż jest niesamowicie brzydki. Prototyp fakt, jest o wiele ładniejszy, ale bez przesady. 



Moje odczucia

Czekałam na figurkę z niecierpliwością, bo jak wspominałam wcześniej, była to moja pierwsza skalowana figurka. I przede wszystkim, chciałam się przekonać, czy rzeczywiście jest on okropny, ble i fuj, czy może jednak da się go postawić na półce. 
Pierwszy przykry fakt jaki mnie spotkał z Levim, to było cło. Puściłam Leviego Air Mailem rejestrowanym (akurat od 2014 roku Japonia stwierdziła, że Polska to taki bogaty kraj, że nie będziemy mieć rejestrowanego SAL'a i generalnie płaćcie sobie miliardy se AirMaila Polaczki), pierwsza większa figurka, pierwsze obawy, wolałam mieć pewność. No i niestety za te obawy zapłacić musiałam, przez co najpierw rzuciłam na niego wielkim hejtem. 
Ale hejt nie trwał długo, jak to u mnie bywa i zaraz jak go miałam w domu, to odpakowałam go. I co się okazało? Że chłop śliczny jest ale niefotogeniczny! Naprawdę, zdjęcia nie oddają tego, jaki on jest w rzeczywistości. Może jakby ktoś się postarał, ale ja fotografem nie jestem i moje zdjęcia ziemniakiem wychodzą tak se. 





Przede wszystkim trzeba szczególną uwagę zwrócić na malowanie. Jest naprawdę nieziemsko pomalowany, wszystkie cienie są idealnie zrobione, dzięki czemu zagięcia materiału wyglądają niczym prawdziwe. Paski do sprzętu trójwymiarowego są dokładnie pomalowane, żadnego wyjechania ani niedociągnięcia. Znak Skrzydeł Wolności i z przodu, i z boku, i z tyłu jest wręcz przepiękny. Tu też nie ma żadnego wyjechania, nawet na malutkim herbie z przodu, który jest równie dokładnie zrobiony jak ten duży, na plecach. Wszystko, od butów aż po kurtkę jest pięknie cieniowane, co daje nam wrażenie, jakby Levi dopiero co wrócił z pola bitwy (jeszcze tylko krwi mu brakuje, ale pewnie się szybko wytarł!). 




Jedynym bidnym dodatkiem, jaki dostał Levi, jest pelerynka Zwiadowców. Osobiście jej nigdy nie zakładam. Nie żeby była jakaś brzydka czy coś, ale bardziej mi się podoba bez pelerynki. Pelerynkę się zakłada, wyjmując wcześniej głowę, i co jest dobre to to, że głowa łatwo wychodzi i wchodzi. W niektórych figurkach trzeba tą głowę ciągnąć, aż się kuźwa połamie całą figurkę ._. 



Co do sprzętu do trójwymiarowego manewru - zakładanie go pierwszy raz było prawdziwym painem. Ponad pół godziny się męczyłam, żeby to założyć. Ale to tylko i wyłącznie dlatego, że jest tak dobrze zrobiony. Sprzęt do manewru, montowany na wysokości lędźwi trzeba wpiąć z boków i z tyłu, dodatkowy łączy się z pochwami na ostrza (na których są butle z gazem), które zaś trzeba przyczepić do pasków na udach. W pochwach nawet są umieszczone dodatkowe ostrza, które są wyjmowane! Co prawda są tylko króciutkie, ale myślę że nie było potrzeby robić dodatkowych ośmiu ostrzy oryginalnej długości. Jak już się to przypnie, to następnie należy zabrać się za umieszczenie mieczy w dłoniach. Dłonie są wyjmowane więc to znacznie ułatwia sprawę, każda dłoń ma inne wejście, więc nie trzeba się zastanawiać która to prawa a która to lewa (mnie akurat to nie robi, ale są ludzie którym mogłoby się pomylić, więc dobrze pomyślane). Kiedy już to mamy, trzeba się zabrać za najgorsze, czyli montowanie 'sznurków'. Są to te linki, zawory, które łączą butlę gazową z resztą urządzenia, dzięki którym cały sprzęt może funkcjonować prawidłowo. To był prawdziwy pain in ass! Są cztery linki, dwie krótsze i dwie dłuższe, mają malusie dziurki i te malusie dziurki trzeba pyknąć w równie malusie odstające pycki. Za pierwszym razem były bardzo ściśnięte i w ogóle nie chciały wleźć, teraz zaś są tak rozlazłe, że co jakiś czas wypadają same i trzeba je naprawiać. Cóż, nie wszystko musi być idealne. 




Jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz - podstawa. Jest fajnie pomyślana, Levi stoi na zgliszczach i kamieniach, daje to fajny efekt i w ogóle. Ale mam tę figurkę ponad rok i generalnie to jak złapiesz Leviego za, no na przykład ramiona i chcesz go wziąć do góry, do podstawa odpada. Tak samo jak linki, tak i dziury w butach na odstawę się rozlazły. Więc trzeba być delikatnym, jak się go bierze i łapać i za figurkę i za podstawę. Cóż, najważniejsze że stoi i się czyma XD! 


Posłowie

Największym bólem było to, że dałam za niego pełną cenę, plus cło. Chciałam go mieć od razu jak wyjdzie, dlatego rzuciłam się na preorder. I akurat to był duży błąd. Aktualnie można go znaleźć za jakieś 3500-4000 jpy co daje dużą różnice do ceny początkowej (wliczając dodatkowo moje cło to w ogóle wychodzi różnica kolosalna). Teraz już wiem, że jeżeli chodzi o Sentinela i ich serie Brave-Act to lepiej się nie śpieszyć i poczekać na promocję. Co prawda nie wiem jak to będzie z ich Erwinem (planowany na jesień tego roku), bo to nie jest aż tak popularna postać, ale mam nadzieję, że i on stanieje, bo bardzo bym go chciała, ale tyle ile oni za niego teraz chcą (13000 jpy!) to na pewno nie dam. Może Sentinel stwierdziło, że jak duży chłop to trzeba za niego więcej zawołać XD. 
Ogólnie rzecz biorąc, Levi od Sentinela jest bardzo ładny i twarzowy. Jego fejs nie jest taki zły jak na zdjęciach. Warto kupić tą figurkę, ale na pewno nie za ponad 5000 jpy! Jak zobaczycie go za tyle, to nie kupujcie, bo to nie okazja a zdzierstwo! najwyżej 4000 jpy bym za niego teraz dała. W dodatku ta figurka Leviego ma Cleaning Version, która była limitowana i bardzo ją chciałam, ale całe szczęście nie dałam za nią tyle golda ile chcieli wcześniej (jakieś 10000 jpy czy nawet więcej). Aktualnie ta super limitowana edycja chodzi za tyle samo, co zwykła edycja, czyli jakieś 4000-5000 jpy. Więc no, różnica jest, i to duża. 

Myślę, że następnym razem zabiorę się za Makoto z Free! Postaram się wrzucać chociaż jedną notkę tygodniowo, niestety aktualnie urlopy i te sprawy i czasu brak, no i pracy więcej, ale będę się starać :D 

tak to jest jak ci się nudzi XD



9 komentarzy:

  1. W sumie sporo figurek ma tak, że na zdjęciach wygląda średnio, a w realu ponoć lepiej. Mnie na przykład Yato z Noragami się kompletnie na zdjęciach nie podoba, ale ludzie piszą, że w realu wygląda spoko.
    Kotobukiya się powinna od nich uczyć, bo nawet pasków na płaszczyku mojego Soreya nie potrafili porządnie pomalować, nie mówiąc nawet o mniejszych elementach. =.=
    Przyłączenie sprzętu brzmi jak jakaś czarna magia. Ja mam już problem z nendosami a co dopiero z czymś takim. O.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ale akurat Levi miał naprawdę pecha i bardzo źle wygląda XD aczkolwiek to też zależy od tego, z której strony robimy zdjęciem, bo jak on jest bokiem to jest mega ładny!
      no, co to malowania to Sentinel naprawdę ma je dobre, Eren ma tak samo ładne malowanie, akurat tu się bardzo starają
      i tak, przyłączanie tego sprzętu to jest czarna magia XDDDD

      Usuń
    2. Yato najlepszej twarzy może nie ma, ale w realu i tak wygląda nieporównywalnie lepiej niż na fotkach XDD

      Usuń
    3. Tak w sumie to mu się nie dziwię, bo ciężko być fotogenicznym w takiej pozie. ^^" Swoją drogą jak już jesteśmy przy niefotogenicznych figurkach, może buźka Leviego od GSC też jest tak... dziwna przez jego pozę i w realu wygląda lepiej?

      Usuń
    4. Nie wiem, ale póki nie stanieje to się nie dowiem XD ten ziemniakowy tytan mnie nie odstrasza, bo jest śmieszny, ale właśnie jego twarz jest taka ... dziwna, jakby dziecięca ... jak będzie po 5000jpy to se kupię XD

      Usuń
    5. Dokładnie, buźka Leviego swoją drogą, ale ten Tytan. >.< Ich najlepszy projekt to to na pewno nie jest. ^^"

      Usuń
  2. Nie rozumiem za bardzo "miliardów" za airmaila. Różnica między airmailem a salem reg to maksymalnie 30-40 zł (nawet mniej) w zależności od wagi przesyłki. Biorąc pod uwagę, że sal reg szedł do dwóch tygodni, zaś airmail maksymalnie do 5 dni roboczych (nie liczę speeda z którym UC jest w stanie trzymać przesyłkę) to taka dopłata nie bardzo boli. Boli to EMS który jest w stanie kosztować 160-180 zł. Japonia nie zdecydowała o wycofaniu SALa, a międzynarodowy kongres Pocztowy który wycofał pernamentnie SAL REG, zaś SAL został wycofany z prawie całej europy, części Ameryki oraz Azji. Widziałam na żywe oczy tego Leviego, jak na niepewną firmę jest naprawdę bardzo ładny. Podstawka jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli się coś kupuje raz na jakiś czas to te 30 zł to nie jest różnica, ale jeżeli masz przynajmniej dwie paczki w miesiącu, to uzbierają się miliardy, za które można by było kupić jeszcze więcej figurek (albo bardziej realnie - 30 zł to koszulka albo spódniczka, za tyle nawet spodnie kiedyś kupiłam, 30 zł to też tygodniowy prowiant dla jednej osoby). Plus jeżeli ślesz airmailem to bardzo prawdopodobne, że naliczą ci podatek, a już na 90% jeżeli przesyłka kosztuje więcej niż 8000 jpy. 30 zł + podatek daje sporą różnicę, a osobiście nie lubię przepłacać. Jeżeli chodzi o czas oczekiwania, to mnie to na przykład nie robi :D czekałam kiedyś 6 tygodni, i jakoś przeżyłam :D
      Co do wycofania SALa rejestrowanego - największy pain jest taki, że taka Francja sobie ma rejestrowanego SALa, a my nie mamy, chociaż Francja jest bogatszym krajem niż nasze zapiździejowie. Jak już wycofywali, to mogliby na wszystkie kraje Europejskie, a nie na poszczególne :<

      Usuń
    2. Francja to nie kraj, to stan umysłu. Z tym airmailem powyżej 8k jenów to nie do końca kwestia ceny zwiększa ryzyko złapania, dla przykładu: Ciel od Koto który kosztował łącznie ok. 12k jenów dostał cło, zaś waga paczki przekroczyła 1kg - dla porównania, Gwendolyn od Altera, ponownie airmail tylko tym razem koszt całości wyniósł 14k jenów, paczka poniżej 1 kg - brak cła. Np. paczuszka z przywieszkami, za którą dałam ledwo coś ponad 3k jenów też była złapana. Cło to losowanie, częściej łapią te które ważą powyżej 1kg oraz te paczki które są większe, ale to też różnie bywa. Czynnikiem wpływającym na częstsze kontrole też jest ilość paczek które przychodzą pod konkretny adres. Słyszałam o przypadku kontroli skarbowej gdy liczba ta była zbyt wysoka. Co śmieszniejsze, za czasów SAL częściej łapali mi tańsze paczki, niż w tej chwili. Dlatego do tej pory nie udało mi się w 100% ustalić ich systemu. Lepiej przyjąć, że Cię złapią niż nie. Taki urok sprowadzania spoza UE.

      Usuń